sobota, 21 września 2013

#5 Zamiast słów.

Czasami... CZĘSTO są takie dni kiedy... tego wszystkiego jest za dużo. Zło nawarstwia się i uderza w Ciebie z siłą ostatniego meteorytu jaki uderzyłby w Ziemie. I chcesz coś powiedzieć, napisać, ale nie masz pojęcia co konkretnie i w jaki sposób. Słowa parzą, myśli boleśnie się plączą. Pozostajesz w jednym punkcie i wiedząc jak bardzo jesteś bezsilny po prostu czekasz na ulgę, umiarkowany oddech. Głęboki wdech przyspiesza tętno. Krew uderza do głowy, nie poruszając granic absurdu. Mimowolnie Twoje skrzydła już nie pochłaniają powiewów wiatru, upadasz. Czujesz się co raz gorzej. Ale czekasz. Powtarzasz 'jutro będzie lżej'. Wierzysz. 

Zamiast słów dziś po prostu jeden utwór w którym jestem zakochana od premiery... 
Tytuł adekwatny. ;-)


To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,

nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy choć na Ciebie patrzę.

Te kilka słów może uratować - dziś mów do mnie

i nie pozwól mi iść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz